środa, 17 lutego 2016

Jaka jest cena wolności ?

Witajcie zabłąkani czytelnicy.
Miałem takie fajne pomysły na gadżetomena, na wpis walentynkowy ale praca tak mnie wykańcza, że gdy wracam do domu to idę spać. Super ferie.
Właśnie, ja mam ferie a tak jak bym ich nie miał. Gdzie tu sprawiedliwość ? Wiem wiem, nikt mnie do pracy nie zmusza. Ale jednak zrobię sobie przyszły tydzień wolny.
Jak wam minęły walentynki ? Mnie bardzo ekscytująco : siedziałem w domu, pojechałem po przyjaciółkę do pracy, wróciłem do domu, wieczorne piwo ze znajomymi i spać. Super nie ?
W piątek kupiłem sobie po robocie browara i leży do teraz bo najzwyczajniej w świecie nie mam kiedy go wypić. O dziwo znalazłem chwilę na napisanie posta.
Ostatnimi czasami bardzo dużo myślę co odzwierciedla się na moim zdrowiu haha.
A tak na poważnie to tak: ostatnio miałem dylemat na temat mojej przyszłości, a dzisiaj ?
Przyglądam się temu co jest, a jest bardzo dziwnie.
Żyjemy w XXIw. bardzo postępowa i nowoczesna epoka, niby nasz kraj jest wolny, mamy wolność słowa itp. a jak jest naprawdę ?
Gdy się przyjrzymy tak bardzo dokładnie to jesteśmy strasznie ogłupiani przez innych ludzi których oglądamy w tv, słuchamy w radiu, czytamy w internecie (nie, ja was odciągam od tego zła . ) czy oglądamy codziennie wychodząc z domu. Ludzie mają gdzieś co jest u innych liczę się tylko JA i mój telefon komórkowy. Dlaczego tak się stało. Co jest w życiu ważniejsze ? Budować swoją historię czy żerować na "lubię to" pod zdjęciem. Tak, ja też korzystam z telefonu ale mógłbym rzucić to w cholerę dla bliskiej mi osoby.
Heh tutaj rodzi się drugie pytanie : kto jest nam bliski ?
Teoretycznie "twoja najbliższa rodzina" ale patrząc na ludzkość to bardzo często jest tak, że to obcy jest twoim oparciem a krewny największym wrogiem. Może dla tego, iż osoby o tym samym nazwisku traktujemy jak przedmioty. Coraz rzadziej spotyka się rodzeństwo które wie o sobie wszystko a rodziców jako największe oparcie. W niektórych rodzinach jest to wytłumaczalne ale tak chyba nie powinno być. Oczywiście moich przyjaciół nie oddał bym za żadne pieniądze świata bez jakiegokolwiek zwątpienia ale są rzeczy których nie jestem w stanie opisać, to się po prostu czuje.
Moim ostatnim pytaniem rodzącym się w głowie jest : czy czuję się wolny ?
Bez wątpienia NIE !
Często czuję się, że ludzie starają sie mnie przymknąć ponieważ jestem inny niż wszyscy. Przez sposób zachowania, wyglądu a nawet bycia. Bardzo często się zdarza tak, że jestem traktowany gorzej bo nie staram się do nikogo upodobnić.
Jako czynny obserwator innych widzę, że w takich grupkach tych "fajnych" jest jeden guru i jego małe, nieudaczne kloniki. Dlaczego za to, że mówię to co myślę mam być uciszany i odpychany ?
Nigdy nie zamierzam się upodobnić do kogoś. Nigdy.
Wolę być sam ale sobą, niż z ludźmi ale jako nieznana mi osoba.
To w tym wypadku było by przykre, że mam na tyle chujowy charakter... Oczywiście znalazł bym jakieś wytłumaczenie takiej sytuacji.
Ludzie zacznijcie patrzeć na to co się dzieje dookoła was. Iphone czy 1000 like na fb nie jest na tyle ważne by zapominać o wartości społeczeństwa. Osoba z telefonem z klawiszami może być bardziej wartościowa od tej która ma oryginalne ubrania i zero pomyślunku.
Myślenie na prawdę nie boli, przekonałem się tego na własnej skórze.
__________________________________________________________________

Jeszcze tak szybko odbiegnę od tematu. Na moim oraz Patrycji knale na yt pojawił się nowy filmik. Kolejny raz gadamy od rzeczy ale miło się na nas patrzy więc zawsze jest powód aby obejrzeć. Za nim wymyślisz jakiegoś hejta i go opublikujesz wyobraź sobię iż my coś robimy poza ukrywaniem się pod dennymi komentarzami.
Życzę udanego wieczoru a ja idę spać bo to mi się należy !
ENJOY !


     

                            INSTAGRAM   TWITTER

2 komentarze:

  1. Dobry post. Faktem jest, że postęp psuje społeczeństwo. Czym dalej idący postęp, tym większe wygody, a co za tym idzie - ludziom nie chce się wysilać na miłe gesty, słowa czy na dawanie komuś czegoś od siebie. Mało jest ludzi, którzy to widzą. Mam nadzieję, że gdy wszyscy moi znajomi dojrzeją, to zobaczą, co w życiu jest ważne, bo popularność na pewno nie jest celem nadrzędnym naszego istnienia.

    http://subiektywniekrystix.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak jest, przekonałem się o tym wielokrotnie. Mi, jeśli ktoś pomagał to obcy ludzie, których nigdy bym o to nie posądzał. Twierdzili, że zasługuję na to.

    Polecam odzież patriotyczna Red is Bad

    OdpowiedzUsuń