czwartek, 7 maja 2015

Wszystko i Nic

Cześć i czołem ;)
W tą dość dziwną pogodę piszę do was sobie JA!
Może zacznę od tego iż chcę sprostować jedną rzecz: ludzie doczepiają się, że piszę dość niezrozumiale i bez sensu, że nie powinienem tak robić bo nikt nie będzie tego czytał. UWAGA UWAGA: To jest blog o: MNIE i będę pisał tak jak chce a jeżeli nie pasuje to najwyżej nie czytaj ;).
Nigdy nie dopasowywałem się do innych i tego robić nie będę, żyjem sobie po swojemu i będę tak robił do końca. Co to za sens żyć tak jak inni tego chcą ? Niech sami to robią.

A teraz przejdę do tych miłych doznań:
Dzisiaj przez cały dzień była taka fajna pogoda, fakt faktem teraz zaczęło padać ale da się przeżyć ;). Jutro znowu próba do kolejnych występów, nie wiem czy się wyrobię bo Patrycja zabiera mnie na imprezę Eski dla inwestorów. Fakt faktem nie wiem po co my tam ale imprezy każdego rodzaju są dla nas dobre. A poza tym będzie darmowe żarełko ! Dołujący fakt jest taki iż za 7 piątków zaczną się wakacje. Wszystko pięknie ładnie ale.... kiedy oceny się poprawią ?

Dobra przejdźmy dalej, zbliża się festiwal "Symphonia" zajebiście się cieszę, wielka scena, ludzie ale nie ma prób. Naprawdę, bardzo lubię Agnieszkę ale jeżeli chodzi o nie które sprawy to zachowuje się bardzo nieodpowiedzialnie i dziecinnie.

Dzisiaj przez cały dzień chodzi mi po głowie piosenka Margaret. Łapcie ją i życzę miłego wieczoru ;)
ENJOY !

niedziela, 3 maja 2015

"I Dlatego Mam To Gdzieś !"

Dobry :)
I co, powoli dobiega koniec majówki ale ja na szczęście mam wolne do czwartku. Ah te matury (wszystkim maturzystom życzę powodzenia !). Jak spędziliście weekend ? Ja bardzo "intensywnie".
W piątek prawie cały dzień siedziałem w domu: nic mi się nie chciało, cały dzień przeleżałem na łóżku. Przeglądałem sobię fb i nagle patrzę a kolega z chóru dodał post w którym informuje o tym iż wraz z Agnieszką i Dominikiem jadą na na karaoke i czy jest ktoś chętny. Napisałem do Agi aby się z niej trochę pośmiać, że jedzie z nimi. Nagle zasypała mnie wiadomościami iż ja też mógłbym jechać, fajnie będzie. Osobiście trochę mnie zachęciła. Zadzwoniłem do Patrycji, postanowiłem sobie: jak Patrycja jedzie to ja też. No i tak wyszło, że pojechaliśmy. Najpierw szukaliśmy pubu co nie było takie proste ale w końcu nam się udało. Wszyscy już byli na miejscu, Agnieszka pochwaliła się nam, że wygrała kupony na piwo a dlatego iż ona nie pije oddała nam je. Wzięliśmy sobie po broważe i dosiedliśmy się do nich. Co chwila ktoś ''śpiewał'' a biedny Grzesiek nie mógł doczekać się swojej pory. Ja również skusiłem się na prześpiewanie kilku utworów przy czym naprawdę bardzo fajnie się bawiłem. Jakiś czas potem przyszła kolejna Agnieszka która okazała się rewelacyjną kobitką. Takiego szurniętego osobnika to ja dawno nie widziałem ale w moim przypadku to normalne bo co chwila na takich ludzi trafiam ;). Koło 01:00 zebraliśmy się już stamtąd ponieważ ludzi to już prawie nie było. Mieliśmy już zawijać do domu ale dostaliśmy darmowe wejściówki do klubu studenckiego "Futurysta" i po dość długich przemyśleniach poszliśmy tam. Posiedzieliśmy z godzinę, potańczyliśmy i zawinęliśmy do domu. Podróż bardzo długa była. w domu byłem koło 04:00 za co następnego dnia posłuchałem "O której to się wraca itp".

Wczoraj dość wcześnie wstałem przez co byłem wrakiem człowieka. Bardzo chciało mi się spać ale powiedziałem sobie: Nie ! Wyśpię się po śmierci !. Nic mi się nie chciało a w głowie miałem ciągle piosenkę Dody - Dżaga. Z Agnieszką śpiewaliśmy to dzień wcześniej i to właśnie dlatego podśpiewywałem sobie przez cały dzień. Do godziny 19:00 byłem przekonany, że siedzę w domu aż tu nagle podobna sytuacja jak wczoraj tyle, że post na fb dotyczył ogniska. Po dość ciężkich negocjacjach udało mi się namówić babcię na wyjście. Pojechaliśmy na działki i wzięliśmy się za rozpalanie ogniska co nie było takie proste : Zbieranie patyków itp. Udało nam się to zaczęliśmy piec kiełbasę oraz chleb. Wszyscy zebraliśmy się do domku po czym jedliśmy. Po skończonej kolacji usiedliśmy wszyscy i oglądaliśmy filmiki z prób, wyjazdów i jakieś inne pierdoły. Wesoło było ale niestety cza było zabierać się do domu. Pół drogi z Patką przeszliśmy na piechotę, następnie wsiedliśmy w nocny autobus który nas wywiózł przez pół miasta na około ale w końcu dotarliśmy. Byłem o tej samej godzinie co poprzedniego dnia więc znowu się nasłuchałem ale naprawdę warto było. Majówkę zaliczam do udanych.
Teraz na dniach nagram jakiś nowy cover więc ponownie usłyszycie mój głos !
ENJOY !









 

piątek, 1 maja 2015

I Came In Like a Wrecking Ball.

Cześć i czołem :)
Dawno nic wam nie pisałem ale było spowodowane to brakiem czasu. Wiecie : Występy, konkursy, szkoła, próby i tak naprawdę ani chwili odetchnienia ! Zbliża się koniec roku szkolnego co mnie bardzo dołuje. Powinienem napisać jak mi to świetnie idzie i wgl. ale tak nie jest. Mam problemy z niektórymi przedmiotami i nie wiem czy uda mi się nadążyć poprawić. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Może zacznę od tego iż w poprzednim poście pisałem o konkursie piosenki turystycznej i UWAGA: Udało nam się, zdobyliśmy nagrodę !! We wtorek pojechaliśmy na całą galę po odbiór oraz by ponownie wystąpić. Słuchajcie, jakie widoki były ! To było Patio, fajne akustyczne miejsce. Jakieś drzewka, pełno schodów, świetnie dobrane kolory, jedynym minusem było to iż straszna duchota tam była. Ale to naprawdę mało istotne. Na samym początku jak weszliśmy zrobiliśmy próbę, od razu nas bardzo miło przyjęli. Pan od nagłośnienia dawał nam rady co zrobić by było nas dobrze słychać i chciał być śmieszny co nie do końca mu wychodziło ;). Po nas następne grupy miały swoje próby, zaczęła się gala : rozdanie nagród, wspólne śpiewanie i w końcu nasz występ. Pani z Akademii muzycznej była bardzo nami zachwycona zresztą jak i inne osoby. Naprawdę atmosfera była niesamowita.

Ale na tym występy się nie skończyły. Dwa tygodnie temu nasza grupa miała przyjemność promować szkołę na pietrynie. Nie będę się na ten temat rozpisywał bo to raczej sensu nie ma, występ jak występ pomimo zimna daliśmy radę. Wolę przejść do występu z soboty który odbył się w "Port Łódź". Ten występ będzie zawsze dla mnie bardzo ważny ponieważ w końcu miałem okazję zaśpiewać SAM ! Powiem wam, że miałem wykonać piosenkę jako pierwszy, byłem podekscytowany : Pełno ludzi, ja sam po prostu żyć nie umierać, Agnieszka daje mi znać, że podkład został puszczony a tu nic nie słyszę. Niby byłem przygotowany, podkład okej a się okazało, że hala jest na tyle duża, że dźwięk ledwo co się odbijał, ale podobno świetnie dałem sobię radę, fakt faktem było parę fałszów ale wybrnąłem z tej sytuacji.

Teraz jedynie co to muszę przygotowywać się do festiwalu ale o tym może innym razem.
Czymajta się mocno
ENJOY !