czwartek, 27 sierpnia 2015

Moja 18 oraz nowa seria !

Witajcie !
Nareszcie jestem ! Teraz posty zdecydowanie częściej będą się pojawiać ponieważ w końcu wróciliśmy do domu, do świata ucywilizowanego !
Te parę dni było naprawdę bardzo ekscytujące, tyle się działo, tyle atrakcji i tyle wspomnień.

Może zacznę od mojej wspaniałej 18. Dzień wcześniej dużą niespodziankę zrobiła mi moja przyjaciółka Paulina która przyjechała by ze mną obchodzić ten dzień.   Pokazałem jej całe miasteczko, z rodzinką poszliśmy do pobliskiego baru, spacer nad rzekę i pełno zdjęć. Dzień bardzo miło spędziliśmy, tak jak mówiła to miejsce jest niesamowite i z chęcią przyjedzie tam jeszcze nie raz. Po kolacji wybraliśmy się na 'miasto', kupiliśmy piwa, znaleźliśmy fajne miejsce. Ławeczka z widokiem na płynący wielki strumień rzeki, świetne miejsce na opłakiwanie mojej starości ;). Chwilę po północy jako pierwsza złożyła mi życzenia i ruszyliśmy w stronę działek (a to tak blisko nie jest). Ogólnie powrót to były niezłe jazdy ponieważ to jest droga leśna a latarnie były zgaszone, nic nie widzieliśmy a wiadomo, że w takich sytuacjach wyobraźnia zaczyna działać. Wmówiliśmy sobie, że jakiś morderca wyskoczy albo coś w takiego. Gdy weszliśmy na działkę na ławce siedziała moja mama (czego nie zauważyliśmy) i ładnie nas wystraszyła. Szybki papieros i lecimy spać bo czekał mnie ciężki dzień.
Moja kochana Mamusia doszła do wniosku, że rano jedziemy na zakupy, więc szybko zjedliśmy śniadanie i ruszyliśmy. Ogólnie nic nam się nie chciało, cały dzień chodziłem podirytowany i marzyłem o tym aby zamknąć się w pokoju i już wgl nie wychodzić. Niestety nie udało się. Namówiłem Paulinę abyśmy poszli nad rzekę trochę posiedzieć w samotności. Popływałem trochę, ochłodziłem się i poczułem się lepiej. Zgadałem się z Karoliną i Sarą, że wieczorem zrobimy jakieś ognisko czy coś w tym stylu. Do domu wróciliśmy jakoś o 17:00 i tam zacząłem przygotowywać na grilla dla sąsiadów. Szampan, talerzyki itp. Gdy wybiła 17:55 kazali mi wyjść na podwórko. Co mnie czekało? Pasy, Dlaczego tak wcześnie ? Ponieważ o 18:00 się urodziłem. Dostałem 18 pasów z czego 10 od mojej mamy a pozostałe od babci, dziadka i Pauliny. Od tej ostatniej dostałem najmocniej -,-.
Później poszliśmy sobie grać w bangbinktona a mama rozpaliła grill. Wyskoczyli z tortem dla mnie przez co byłem w mega szoku i się zaczęła uczta. Pierwszy kieliszek z rodzinką i obchodzenie moich urodziyn. Tak jak nigdy nie lubiłem tego dnia tak w tym roku było niesamowicie.
Po całym przyjęciu posprzątaliśmy i ruszyliśmy na miasto. Po drodze zgarnęliśmy Sarę, Karolinę i Michała. Złożyli mi życzenia i szliśmy sobie dalej na stację. Nagle dostaje telefon od żaby, przyjechali do mnie i nie wiedzą jak mają trafić. Ja nie wiedziałem o co chodzi. Przecież jest prawię 23:00 a oni przyjeżdżają do mnie. Bardzo się ucieszyłem. Przywitaliśmy się : była żaba, Kinga, Sylwia i Artur. Podjechaliśmy po alkohol i nad rzekę zrobić ognicho. Resztę zostawię dla siebie a wy łapajta zdjęcia. Następnego dnia już tak miło nie było, zmęczeni, skacowani ale i tak moja 18 zostanie mi w pamięci do końca życia!

                           
                               
                               

 

 

Mniej więcej w takim skrócie wyglądały moje urodziny. Ogólnie miałem zrobić serię przedosiemnastkową ale zbytnio nie wyszło więc pomyślałem że stworzę trochę inny cykl. Co jakiś czas będzie #Gotowanie u Zazul'a. Ogólnie to ja gotować nie umiem i stąd pomysł na coś takiego. Chce się nauczyć a blog i taki cykl jest świetną motywacją. Pewnie będzie niezły ubaw jak z niczego zrobię coś ! Teraz wstawiam wam piosenkę Margaret - Heartbeat a jeszcze dzisiaj na moim kanale nowy odcinek Zazuugaskaru ! To co ?
ENJOY !


                 

sobota, 15 sierpnia 2015

Gdzieś się zagubiłem !

Czarna krowa w kropki ... A w dupę z tym!


Standardowo jak zwykle nic nie pisałem przez długi czas. Teoretycznie mogę tłumaczyć się tym, że na działce mam kiepski zasięg i wgl. ale tak nie jest. W Każdej chwili mogłem coś dodać ale nie chciałem. Nie wiem czy spowodowane to było postojem weny a może brakiem chęci.
Jest po pierwszej, za oknem co chwila widzę błysk pochodzący od pioruna i literki na klawiaturze.
Nie będzie tak kolorowo i pozytywnie jak dotychczas. Pomału rzygam już tym. Za 3 dni moje urodziny. Od 18 lat byłem pełen energii i radości nawet w chwilach kiedy nie miałem nikogo dookoła.  Jako niemowlak się uśmiechałem, jako dziecko byłem rozgadany i uradowany. Rzadko kiedy ktoś mógł mnie zobaczyć złego, smutnego bo zawsze starałem się dawać innym te pozytywne impulsy. Ale chyba pora z tym skończyć. Jestem człowiekiem jak każdy, też mam jakieś uczucia, mnie też można zranić. Fakt faktem trudniej niż przeciętnego Kowalskiego. Ja to wszystko ukrywałem pod maską która z biegiem czasu się do mnie przykleiła. Po ostatnich wydarzeniach widzę, że powoli odpada i z światem dzielę się też tymi negatywnymi emocjami. Kiedyś sobie obiecałem, że nigdy nie pozwolę aby ktoś widział mnie innego niż zwariowanego ZazuL'a który pieprzy o elfach, syrenach, pierogach i inny bzdurach które nie mają racji bytu. Osobę która jest bezwstydna i nie boi się być sobą. Postać która ma gdzieś co inni mówią bo i tak wie swoje i się na tym skupia, dąży do nierealnych marzeń bo wie, że może przenosić góry, 24 na dobę śmieje się jak głupi do sera. Ale ja chyba nie do końca taki jestem ...

Przez te wakacje które zleciały mi bardzo szybko miałem naprawdę mega dużo czasu na przemyślenia. I to był chyba błąd bo jeszcze trochę i łeb mi exploduje. Tysiąc myśli na sekundę które były tak skrajne, że nie da się tego wyobrazić. Plątały się między sobą kolorowe do porzygu wyobrażenia oraz takie myśli przy których osoba uchodząca za Emo by się powstydziła. Nie da się tak tego łatwo opanować. Wiązało się też to z moim zachowaniem, różne napady złości i smutku w momencie gdzie byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Nie wiem co to dalej będzie, bardzo ciężko mi określić. Mam wrażenie, że gdzieś się zagubiłem i cholernie się boje, że nie będę wstanie się odnaleźć. Teoretycznie czytając to możesz sobie pomyśleć : "Ale kurde jakie on ma problemy i zmartwienia, są ludzie którzy mają gorzej."
To prawda, są takie osobniki ale też niewiele osób wie co się działo w przeszłości i co muszę przechodzić na co dzień przez pewne osoby czy sytuacje. Nie wiem co będzie dalej. Czy już zostanę taki empatyczny i użalający się nad wszystkim czy jednak z powrotem odnajdę w sobie tę iskrę. Bo przecież jak nie ja to kto ?

Na sam koniec chciałem was poinformować, że stworzyłem własnego vloga. Od jakiegoś czasu można znaleźć mnie na youtube gdzie stworzyłem swój taki cykl zatytułowany "ZazuuGaskar". Chcę pokazać przez to w jaki sposób widzę świat. Oczywiście już w moim otoczeniu znaleźli się ludzie 'Do serca przyłóż" którzy mieszają mnie z błotem (i uważają, że ja o tym nie wiem) ale to było oczywiste. Więc zapraszam do dawania łapek w górę i komentowania filmiku jak i tego posta.
ENJOY !