niedziela, 8 marca 2015

Zamykam się w swojej wyobraźni !

Ten tydzień był bardzo szalony i męczący !
Może, zacznę od mojego postanowienia o którym pisałem w poprzednim poście czyli A6W.
Jak to bywa no jakoś tak nie wyszło i nie zacząłem ćwiczeń z jednej prostej przyczyny, nie miałem zbytnio na to czasu : Zajęcie szkolne, późno wracałem do domu i tak jakoś zaniedbałem.
Ale mało to istotne ;p. W środę obyła się próba do występu na Targi Edukacyjne. Dawno nie było takiej harówy ! Nie było czasu na pogaduszki, jakieś pierdolenie o szopenie. Nie tym razem. Śpiewaliśmy przez kilka godzin co dało dużo efektów. Chyba każdy wyszedł lekko zmęczony i marzył tylko o śnie.

W piątek cza było zjawić się pod halą Expo. Niby na godzinę 10:00 ale Agnieszka jak zawsze się spóźniła.Prawie cała grupa się juz zebrała a naszej blondynki wraz z taksówką gdzie znajdował się nasz sprzęt muzyczny nie było. W końcu po jakichś 30 min się zjawiła. Rozpakowaliśmy cały sprzęt i wybraliśmy się w budynek. Pierwszy przystanek zaraz po wejściu i rozdajemy Agnieszce deklaracje, że mamy zgodę na występ itp. Drugi przystanek recepcja aby Aga wszystkiego się dowiedziała, po czym znowu instrumenty w ręce i 3 przystanek przy bramkach .. Pani z ochrony musiała dać nam instrukcję itp jak mamy się zachowywać i jakieś inne pierdoły. Kolejny przystanek szatnia. Wgl to zdzierstwo bo musieliśmy za nią płacić 1zł !! Jakim prawem jakim cudem ?! Jedno wielkie oszukaństwo ale chociaż pani która odwieszała była mega sympatyczna. Ale dobra to już są naprawdę nieistotne szczegóły, przejdźmy do konkretów.
"Zadomowiliśmy" się w takim kąciku niby aby nikt nas nie słyszał. Od 10:40 zaczęliśmy śpiewać. Nie było litości wysiłek na maxa. Ludzie wokół nas się zatrzymywali i raz ich było bardzo dużo a potem nikogo i tak w koło raz wesoło. Jakoś koło 14:00 udało nam się dostać na scenę. Przez jakieś 20 min ustawianie sprzętu itp. Ludzi się trochę nazbierało ale jak zwykle nie byliśmy przygotowani. No aż w końcu zaśpiewaliśmy ludzie byli zaciekawieni do czasu. Nie dziwie im się 40 minut słuchać nas to koszmar hehehe. Po występie wszystko pięknie ładnie, niektórym się podobało niektórym nie ale nie da się każdemu dogodzić :( Szybko jeszcze z Patrycja poszliśmy jeszcze na fajkę i pojechaliśmy do domu. Jak się uwaliłem w łóżku niczego więcej mi nie było potrzebne. Byłem bardzo zmęczony, prawie 5h stałem z krótkimi przerwami na siedzenie i szybką fajkę o której Aga nie wie.Ale uwierzcie taka pozytywna energia była, że zmęczenie nie miało jakiegoś wielkiego znaczenia ! Gdy stałem na scenie i się patrzyłem na publiczność którzy można powiedzieć, że z zaciekawieniem oglądali to jest niesamowite ! Naprawdę. Nie wiem czemu ale nie miałem nawet ociupiny tremy, pewnie jak bym miał zaśpiewać sam by było inaczej ale do tego też dojdziemy w przyszłości.
Po tym wszystkim jestem bardzo zawiedziony zachowaniem niektórych ludzi z chóru. Niby jesteśmy zżyci ale jednak jest bardzo dużo dwulicowości i obgadywania siebie nawzajem. Często   niektóre osoby czekają na potknięcie drugiej osoby ale chyba to normalne wśród artystów ? Chyba ....
No więc to będzie na tyle .... Miłego weekendu i czekam na jakieś wasze wypowiedzi :)

ENJOY !





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz