wtorek, 7 kwietnia 2015

Święta, Święta i po..

Witam was bardzo serdecznie.
Dawno mnie tu nie było ale to z powodu braku czasu. Wiecie : nauka, przygotowania do świąt, imprezy xd.
Od ponad tygodnia staram się opisać wam koncert Cleo i Donatana ale jakoś nie mogę do tego usiąść. Może w końcu taki dzień nadejdzie że dowiecie się jak ten występ wyglądał z mojego spostrzeżenia.
 Jak wam minęły święta ? Mnie bardzo szybko i obficie. Pewnie przytyłem z 20kg ale wyjdzie mi to chyba na dobre ! Wynudzę was trochę opisując te 3 szalone dni świąteczne.

Sobota:
W sobotę wstałem dość wcześniej, babcia od rana w kuchni, dziadek sprząta dalej a ja ? Ja dopiero co podniosłem głowę z wyrka z myślą "Dzisiaj nic nie będę robił". No i niestety coś mi nie pykło. Oczywiście śniadania nie zjadłem bo wielki post a ja nie miałem ochoty na ser, serki i jakieś inne duperele. Co chwila słyszałem z kuchni : Maćko ! A ja jak taki mały posłuszny piesek szedłem aby pomóc staruszce. No ale w końcu mogłem wyjść z mieszkania fakt faktem do kościoła ale zgarnąłem po drodze Pati, wszedłem do drugiej babci p ojej koszyczek i do kościoła. Tam to myślałem, że nie wyrobię ze śmiechu. Z kultury jakoś nie odwalałem za bardzo ale jeżeli ksiądz ma własny fan club, facet nie wie jak się przeżegnać a 16 letnia dziewczyna ucieka przed wodą święconą to jak można zachować spokój ?
Do końca dnia nic ciekawego się już nie działo.

Niedziela:
W niedzielę jak zwykle zostałem obudzony z samego rana. Przygotowania stołu itp. bo wszyscy przyjdą na godzinę 10:00. Szczerze powiedziawszy marzyłem tylko o papierosie. Wyszedłem z psem, wróciłem a rodzinki jak nie było tak nie było. Podzieliliśmy się święconką zjedliśmy śniadanie. Ja wyskoczyłem sobie po fajki, tamci się pomału zbierali i do samego wieczora siedzieliśmy przy stole, oglądaliśmy filmy, śmialiśmy się, wygłupialiśmy a przede wszystkim JEDLIŚMY !

Poniedziałek:
W poniedziałek znowu zostałem obudzony ale tym razem wodą. Dzień spędziłem bardzo podobnie tyle, że byliśmy na obiedzie u drugich dziadków. więc bez większych rewelacji.

Powiem wam, że święta zaliczam do udanych, w końcu poczułem się spokojny i nie myślałem o problemach. W ogóle jak tak się wczoraj spojrzałem na moje rodzeństwo to mnie zaczyna trochę przerażać jak czas zapiernicza. Dopiero co ja byłem wkurzającym dzieckiem, brat nastolatkiem a siostra buntowniczką a teraz ? Siostra przyszła z dzieckiem, brat z narzeczoną a ja nadal jestem wkurzającym dzieckiem hah.
Teraz w końcu mam parę występów z chórem. W czwartek jedziemy na konkurs piosenki turystycznej a w sobotę mamy występ na ul. Piotrkowskiej (najsłynniejsza ulica w Łodzi). Pomału się zaczyna dziać.
Oczywiście opiszę wam i jedno i drugie oraz gdy już wszystko będzie pewne podzielę się z wami moim nowym projektem.
ENJOY !

ps. Pewnie powinienem wstawić jakieś zdjęcia albo coś z tego typu ? Niestety ale was zawiodę. Dodam starą piosenkę którą będziemy śpiewać w czwartek na konkursie. Nie możemy tylko zamykać się na Biebera czy 1D ale przydało by się zgłębić muzycznie szerzej ;).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz